Budowa kosza wahliwego i połączenie go z potężnym cruiserem było nie lada wyzwaniem. Projekt ten kosztował nas wiele pracy, musieliśmy rozwiązać wiele problemów technicznych: niski prześwit motocykla, otwieraną gondole, nietypowy bagażnik dzięki któremu można byłoby przewozić wózek inwalidzki. Zapłata za pracę była sowita. Dostaliśmy za nią aż trzy banany! Pierwszy pojawił się na twarzy Mariusza (właściciela VTX-a) kiedy otworzyliśmy wrota warsztatu i zobaczył efekt naszej pracy. Drugi zobaczyliśmy kiedy Mariusz zdjął kask po pierwszej przejażdżce. Trzeci ,ten dla nas najważniejszy, pojawił się na twarzy nastoletniego Patryka kiedy tata przyjechał zaprzęgiem do domu. To właśnie Patryk będzie pasażerem kosza. Jesteśmy dumni że dzięki naszej pracy Patryk, mimo swojej choroby, będzie mógł wspólnie z tatą przeżywać wspaniałą, motocyklową przygodę. Szerokości chłopaki !! Czekamy na fotki z sidecarowych wypraw.